Od 1 stycznia 2026 roku w życie wejdzie jedna z największych zmian dotyczących rynku pracy i rozliczeń podatkowych ostatnich lat. Państwowa Inspekcja Pracy otrzyma nowe uprawnienie – możliwość administracyjnego przekwalifikowania umów B2B i cywilnoprawnych na umowy o pracę, jeśli inspektor stwierdzi, że faktyczny sposób wykonywania pracy ma cechy stosunku pracy. Decyzje PIP będą natychmiast wykonalne, co oznacza, że skutki prawne pojawią się od razu, zanim przedsiębiorca zdąży złożyć odwołanie do sądu. W praktyce może to spowodować prawdziwy chaos w rozliczeniach podatkowych oraz wielokrotne korekty zeznań i zaliczek.
Nowe przepisy mają służyć uszczelnieniu systemu i ograniczeniu tzw. fikcyjnych B2B, które rząd ocenia na straty rzędu dwóch miliardów złotych rocznie. Przekwalifikowanie umowy na etat będzie wiązało się z koniecznością opłacania składek ZUS i NFZ oraz zaliczek na PIT od wynagrodzenia pracownika. Skutki wsteczne są jeszcze bardziej dotkliwe – jeśli decyzja PIP stanie się ostateczna, pracodawca będzie musiał uregulować zaległe składki i podatki za okres nawet kilku lat, a potrącenie należności od byłych kontraktorów jest w praktyce bardzo trudne. W przypadku kontraktu B2B o wartości 10 tysięcy złotych miesięcznie zaległość może sięgnąć nawet 360 tysięcy złotych za trzy lata.
Zmiany będą miały też poważne konsekwencje dla VAT. Przekwalifikowanie umowy może wymusić korektę deklaracji, a faktury wystawione wcześniej przez przedsiębiorcę mogą zostać uznane za „puste”, co ograniczy możliwość odzyskania zapłaconego podatku. Dodatkowo, odbiorcy usług mogą stracić prawo do odliczenia VAT naliczonego. W praktyce oznacza to, że firmy muszą liczyć się z dodatkowymi kosztami i ryzykiem podatkowym, które nie kończy się w dniu decyzji PIP.
Dla przedsiębiorców przekształcenie umów cywilnoprawnych na etaty oznacza podwójne obciążenie – dopłaty za przeszłość i wyższe koszty w przyszłości. Dla domniemanych pracowników przekwalifikowanie skutkuje spadkiem wynagrodzenia netto, sięgającym 10–20 procent, ponieważ umowa o pracę wiąże się z pełnymi składkami i mniej korzystnymi zasadami opodatkowania PIT w porównaniu z B2B. Koszty pracodawcy rosną nawet o 30–40 procent, a znikają wszelkie preferencje podatkowe i składkowe, z których wcześniej korzystał kontraktor.
Największe zagrożenie wynika z natychmiastowej wykonalności decyzji PIP. Już od dnia jej doręczenia przedsiębiorca musi rozliczać współpracownika jak pracownika etatowego, a jeśli decyzja zostanie później uchylona przez sąd, konieczne będzie przywrócenie wcześniejszych rozliczeń, co oznacza kolejne korekty, zwroty i wyjaśnienia z fiskusem. Choć projekt ustawy wciąż jest procedowany, kierunek zmian jest jasny – uszczelnienie rynku i szerokie kontrole B2B. Już dziś firmy powinny przeanalizować swoje modele współpracy, ocenić ryzykowne umowy i przygotować się na możliwe korekty oraz wzrost kosztów, ponieważ skutki podatkowe nowych uprawnień PIP mogą być bardzo dotkliwe zarówno w krótkim, jak i długim terminie.